sobota, 25 czerwca 2011

Bytom. Miasto kontrastów (cz. 1)

Kontrasty są charakterystyczną cechą miast, a już miast górnośląskich - w szczególności. Kamieniczki, które często zyskują nowe życie, konkurują ze stalą i szkłem nowoczesnych  biurowców. Wychuchane ogrody podmiejskich posesji - z osiedlowymi podwórkami. Wille z blokami. Odnowione uliczki w okolicy rynku - z obrzeżami miast, które na ogół nie mają tyle szczęścia i czekają na swoją kolej. Setki razy, przechadzając się jakąś ulicą i spoglądając w górę, na fasady budynków, myślałam sobie, jak tu mogłoby być pięknie - gdyby o to zadbano.  No ale - gdybanie gdybaniem, a rzeczywistość - rzeczywistością, forsy brak i tak dalej ;-)  Zresztą, to przecież normalne, że miasto ma różne oblicza, żyły tu całe pokolenia, a każde - po swojemu...
Bytom jest miastem, w którym kontrasty widoczne są właściwie na każdym kroku. Nawet w ścisłym centrum można zobaczyć zarówno świeżo odnowione, piękne kamieniczki, a za chwilę - ruiny, przeznaczone do wyburzenia. Mogłoby się wydawać, że tak stary i zacny gród (pierwsza wzmianka - 1123 r., prawa miejskie od 1254 r.!), będzie rozkwitał na całej długości i szerokości, wabiąc turystów ze wszystkich stron, jednak peerelowskie władze postawiły w pierwszym rzędzie nie na jakieś tam zbytki-zabytki, lecz coś (ich zdaniem) znacznie cenniejszego: czarne złoto! (kogoś to dziwi? ;-)). Zezwoliły tym samym nie tylko na to, by działało tam aż 7 kopalń, ale także na naruszenie tzw. filara ochronnego. Obszary górnicze obejmowały w pewnym momencie ponad 80% miasta! Nietrudno się domyślić, że taka intensywna eksploatacja złóż okazała się katastrofą, z której skutkami mieszkańcy i władze miasta borykają się do dziś. Ale radzą sobie! Jest coraz lepiej i to widać, chociaż chyba nigdzie ludzie nie dziwili się tak bardzo, że robię zdjęcia, jak właśnie tutaj ;-) Pewnie, jak ogląda się przedwojenne pocztówki, których zachowało się całkiem sporo, to aż żal... Niemniej życzliwe spojrzenie na własne miasto może sporo zmienić i ułatwić ;-)




A poniżej, Pan z Okienka, widząc, ze robię  zdjęcie, pomachał do mnie :-) I było to miłe machanie, żadne takie " spadaj z tym aparatem" ;-))
















6 komentarzy:

  1. super, klimatycznie i tak... przegladowo :) Bardzo fajny fotoreportaz :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, kochana! Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało!

    OdpowiedzUsuń
  3. BRAWO!
    takie fotki to ja lubię!
    U Ciebie Śląsk jest piękny i tak trzymać!
    "Piękno jest tam, gdzie je człowiek widzi"

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, Mimku! Takie słowa - są dla mnie bardzo ważne. I mobilizujące - w aparacie czeka duuużo zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
  5. ...takie właśnie kontrasty tworzą klimat...
    Świetne fotografie Agnieszko - Gratuluję dobrego oka :)

    OdpowiedzUsuń