Uwielbiam Mafaldę! :-) Komiks ten, autorstwa argentyńskiego rysownika Quino, został wydany w Polsce chyba tylko raz, w 1985 roku, w serii "Literatura na świecie dla dzieci i młodzieży", w której gościły również słynne Fistaszki. Paczka dzieciaków z Buenos Aires jest genialnym odzwierciedleniem świata dorosłych, a krótkie historyjki zawsze aktualne! :-) Dziś przypomniałam sobie wszystkie (z polskiego wydania, oczywiście ;-)).
Oglądając komiks z Mafaldą, zerkałam raz po raz na jeden z ulubionych seriali - Futuramę ;-))) Mam nowe okulary i nie mogę się nadziwić - widzę napisy bez mruzenia oczu! :DDD
Ale, żeby nie było! Nie tylko ja leniuchuję :-))
Kaloryfer to ostatnio ulubione miejsce naszej Kitki :-) Nie dość, ze ciepło, to jeszcze ma tam niezły punkt obserwacyjny ;-)))
Na wieczór czekają gry i moze jakaś książka...? :-)
Póki co jednak, oddalę się w stronę kuchni, bo komuś tu juz burczy w brzuszku ;-) Dziś ruskie!
Bardzo apetyczny wpis :-)) ksiazki, komiks, gry, jedzonko ...mniam!
OdpowiedzUsuńOj tak, ale ja juz czekam na sezon wiosenny i włóczenie się :-)))))))
UsuńZimową porą sama chętnie bym spędzała czas na kaloryferze :-)))
OdpowiedzUsuńPrawda?? ja tez!
Usuńmmmm super post!!!:))))
OdpowiedzUsuńgratuluję nagrody w Dobre Projekty:))) farciara:P
ściskam cieplutko!
Aniu, ja miałam właśnie wpisywać gratulacje dla owej Agnieszki, po czym olśniło mnie, ze moze to ja?? ;-))))) Heh! :-)) Bardzo się cieszę :-))))
UsuńUściski!
Ruskie? Hmm, zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńKomiksu nie znam niestety, a nowe okulary bardzo by mi się przydały:)
Aniu, te moje nowe okulary, to siła wyższa, niestety ;) mój trzylatek postanowił definitywnie pozbyć się poprzednich, hehe. Gdyby nie to, pewnie nadal chodzilabym w starych i mruzyla oczy :))))
UsuńO ruskie są pycha :D. A Mafaldy nie ma przypadkiem w postaci kreskówki? :) Chyba gdzieś mi się obiła o moje oczy.
OdpowiedzUsuńKreskówki, hmmm? o, nie wiem, muszę poszukać! :-) :-)
UsuńRuskie- to jest to! :)... a ja nie znam Mafaldy, hm..moze warto więc poznać :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, ruskie nasze ulubione, kto by pomyślał, hehe :-) :-) :-)
UsuńA książeczkę polecam! :-) :-) :-)
Może dlatego,że nazwa pochodzi z dawnych "naszych kresów wschodnich" a nie z Rosji. Tam podobno jest to mało znane :) Mniam, miniam...
UsuńRuskie są najlepsze! :) Pierogi oczywiście :)
OdpowiedzUsuńJa próbuję zebrać się do "trafnego wyboru" :)Pozdrawiam cieplutko!
U nas też ruskie ulubione, nauczyłam się robić ilości wojskowe;)))
UsuńTo była udana niedziela:)u mnie Dobry wiatr w czytelni
OdpowiedzUsuńAch, w ilu domach stoją mimkowe bruliony :-) :-)
Usuńscrabble! masz scrabble :) tez lubię grać :) kolaż ptaszny cudny :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że mam, bardzo lubimy :-) :-)
UsuńA kosa (bo to kos chyba...?) pstrykalam zza firanki :-) wdzięczny model, przylatuje do nas codziennie :-)
Dziękuję!
Czy mogłabym się załapać na porcję ruskich :)? Kocham!
OdpowiedzUsuńPogłaszcz proszę kota ode mnie :)
O.
Zapraszam! :-) mam ilości hurtowe ;)))
UsuńKota wyglaskana i zadowolona, dziękujemy!
Pamietam Fistaszki i Mafalde... W latach 80-tych, kiedy byłam dzieckiem to był inny, ciekawy świat, rodzice koleżanki przywozili zza granicy rożne cudenka z tymi bohaterami. Właściwie po Twoim poście dużo rzeczy zaczęło mi sie przypominać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
Marta, niewiele nam wtedy było trzeba, prawda? :-) i każdy drobiazg cieszył, teraz trochę tego brakuje. No ale, coś za coś :-)
UsuńW każdym razie, fajnie powspominać :-) :-)
Pozdrowienia!