środa, 3 października 2012

vignette

Kiedyś robiłam sobie podśmiechujki ;-) z mojego "zaandroidowanego" męza, a dziś, no cóz, jak to w rodzinie...padła na mnie ta sama zaraza ;-)  Samsungowy tabletos jest moim odkryciem dziesięciolecia (tak, wiem, zawsze byłam do tyłu ;-)), a aplikacje do pstrykania zdjęć nieustannie bawią mnie i fascynują. To niesamowite, jak szybko mozna uchwycić chwilę, na dodatek od razu w nieco odrealnionej, bajkowej oprawie i podzielić się nią z innymi, bez kabelków i tracenia cennego czasu. Nie potrzeba dobrego światła, ani statywu. Pstryk! i juz. Luuuubię to! :-))))) Codzienność złapana za zawsze, ta chwila juz się nie powtórzy :-)  Biegam po domu jak szalona, uwieczniam wszystko ;-)))) Ale tylko po domu. Bo poza nim niepodzielnie rządzi Nikonek ;-))

 Ps. na wszelki wypadek napiszę tylko, ze niniejszy post NIE jest sponsorowany i nigdy tu takich postów nie znajdziecie :-)))






32 komentarze:

  1. Haha, świetna dokumentacja zdjęciowa:)) moim tabletem "rządzi" synuś, najpierw pstryka, a potem dorysowuje i znieksztaŁca mając z tego prawdziwie dziką radość :D
    Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko, oj tak, u nas podobnie :-):-) chociaż hitem jest aktualnie gra w rozcinanie owoców na czas ;-);-);-) owocowa masakra piłą mechaniczną , brrrrrrr ;-);-) uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny:) uśmiałam się troszeńkę z tej Twojej nie reklamy:)
    ja mam samsunga note i też robi genialne zdjęcia:)))
    świetne kolaże
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu hihi
      Nie-reklama, coś w tym jest;-);-)
      Dziękuje za miłe słowa, za odwiedziny :-)

      Usuń
  4. Zdjęcia wyglądają rewelacyjnie. Zazdroszczę! Może nawet ja taka nietechniczna dałabym radę :-)
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, powiem tak: jak JA daję radę, to znaczy, że każdy da :-):-) pozdrawiam:-):-)

      Usuń
  5. Agnieszko, ale mi narobiłaś ochoty.
    Teraz możesz prowadzić całą dokumentację obrazową. Kolejny świetny pomysł.
    Nie rozumiem skąd ta Twoja antyreklama. Dla mnie to jest sprawa oczywista.
    Na bank!!!!
    Potrafisz się cieszyć. Nie każdy to umie.To co robisz sprawia Ci ogromną przyjemność.
    A dużą ma pojemność?
    Też cichutko zachwycałam się tabletami, temat nie został podchwycony...
    Muszę wyłożyć sprawę - kawa na ławę. Wtedy nie będzie żadnego problemu.
    Ślę Ci miliony buzaków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo kochana, powiem Ci, ze dla mnie to naprawdę odkrycie, choć na początku bałam sie dotykowego ekranu (nie przepadam, nie jestem cierpliwa). Na szczęście przy tabletowych gabarytach to juz nie problem. Fakt, ze tablet słuzy mi głównie do czytania, przeglądania, oglądania i pstrykania. Posty nadal piszę na laptopie, bo tak mi jest wygodniej. Niestety, mój lapek juz trochę dogorywa, na dodatek nie działa bateria i jest komputerem przenośnym tylko w nazwie. Ja potrzebowałam czegoś, co mogłabym ze sobą nosić, mieć w kuchni przy korzystaniu z przepisów, zawsze pod ręką. I tu tablet sprawdza sie w 100%! Kupiony w abonamencie w jednej z sieci komórkowych, nie jest jakiś szczególnym obciazeniem dla budzetu domowego ;-)) Cieszę się, jak dziecko, bo dawno nie miałam takiej fajnej, praktycznej i sprawiającej tyle radochy rzeczy :-)) Wiem, ze to rozumiesz, dziękuję :-)))
      A co do reklamy, wolałam taki zapisek zrobić, zeby jednak była jasność :-) Teraz co drugi blog, to posty sponsorowane ;-))) Nie potępiam tego, absolutnie, ale sama nie chciałabym się w to bawić. Ten blog, mimo, ze jest dostępny dla wszystkich, traktuję jak swój drugi dom, bardzo prywatną przestrzeń i chciałabym, zeby tak zostało :-) A jeśli coś polecam, to tylko dlatego, ze sama kupiłam, uzywam, polubiłam i dzielę sie informacją normalnie, jak z dobrymi znajomymi, a nie potencjalnymi klientami :-)))

      Kawa na ławę, tak! :-))) Popieram! :-)))))
      moc uscisków! nadal jestem pod wrazeniem Twojego lasu, dziekuję za te zdjecia :-)))

      Usuń
  6. Powtórzę za Łucją też, po cichu zachwycam się tabletami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najbardziej podoba mi się mina Kota, bardzo wymowna ;))
    ps. też wczoraj miałam racuchy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot zawsze ma taką minę, ilekroć Mikołaj jest w poblizu :-)))))

      Usuń
  8. ja to już całkiem do tyłu, nawet smartfona nie mam, a telefonu używam wyłącznie do telefonowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo, eeeee, telefon to ja mam stary jak świat i tez tylko do telefonowania :-)))) Nie chciałam wymieniać, bo cytuję (samą siebie ;-)) "ma fajne kwiatki". Pani z biura obsługi zdębiała :))))))

      Usuń
  9. Też myślałam że mnie nie ruszają smartfony ale to było przed tym jak wpadł mi w ręce iphone od którego instagramu jestem uzależniona :)))) fantastyczne ujęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no własnie, hehe, człowiek mysli, ze pewne tematy w ogóle go nie dotyczą, a tu BAM ;-)))
      dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  10. Ja się chyba nie przesiądę, ale wiem, że jest lekko i ładnie :) A takie złapane chwile są najładniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku, no ba! Pewnie, ze aparatu nic nie zastąpi :-))) Ja nawet zdjeciami tych moich pstrykanek nie nazywam, tylko "obrazkami", "pstrykaczkami"
      ot, zabawa :D
      Ale miła, tak :-)))))

      Usuń
  11. Ja także z tych na tyle:)ale co tam każdy ma swoje tempo:)
    Ty biegaj po domu a my razem z Tobą..pozwiedzamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iga :-)))
      no to zapraszam do zwiedzania :-)))
      i dziękuję!

      Usuń
  12. Tak, ja bardzo chętnie obejrzę te "złapane chwile" :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale fajna nowa zabawka - uwielbiam nowe gadżety mieć ale kupuję rozsądnie, jak Ty. Cieszę się Twoją radością :* Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanna, tak, mamy podobnie z tymi gadzetami :-))) Ty mnie rozumiesz :))))
      Buzka!

      Usuń
  14. zdjęcia z prysznicem-bomba ! ! !

    OdpowiedzUsuń
  15. fantastyczne fotki! anioł,firana i prysznic :) rzeczywiście zamierzony klimat osiągnięty jakimś jednym mega ucywilizowanym cackiem :) ech, a ja starej daty jestem, mimo iż nie taka stara i tylko aparaty uznaję.
    inna sprawa, że takowego sprzętu nie posiadam, jeno komórę z klapką ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. och, prawda, ze co aparat, to aparat :-))) ja tego nawet zdjeciami nie nazywam, tylko obrazkami, pstrykaczkami :-)) fajna zabawa i ułatwione zadanie, kiedy chce się coś szybko utrwalić :-))
    a mój telefon to nawet klapki ni mo ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń