Mieszkam przy granicy dwóch miast, co na Śląsku nie jest niczym szczególnym. Tu miasta przenikają się nawzajem, wrastają w siebie, a przybysze z zewnątrz, podróżując po Śląsku, nie zawsze wiedzą, w którym mieście aktualnie wylądowali ;-))
Nieopodal mojego domu znajduje się bytomska dzielnica Łagiewniki (łagiewnik wytwarzał niegdyś łagwie - naczynia do przechowywania wody), a tam - ulica św. Cyryla i Metodego.
Na pierwszy rzut oka, nie ma tam niczego niezwykłego, ot, ulica, jakich tu wiele.
Jednak ja bardzo lubię to miejsce, bo przypomina małe miasteczko, gdzie wszyscy się znają, przystają na krótkie pogawędki, pozdrawiają domowników. Lubię przyglądać się tym scenkom, bo w dzisiejszych czasach są prawdziwą rzadkością. Przy ulicy Cyryla i Metodego zebraliśmy z Mikołajem najwięcej kasztanów :-) W niepozornym warzywniaku kupiliśmy swieze figi i żurawinę. Niespodzianki w postaci starych szyldów i średniowiecznego krzyza pokutnego dopełniły dzieła - bardzo lubimy tu przychodzić!
nadrabiasz blogowe zaległości - co dzień proszę post jeden :), mnie się Twoje miejsce podoba, kapliczka w ścianie, słońce na balkonach, urokliwe stare drzwi, czuć powiew historii i ciepło ludzkie ;)
OdpowiedzUsuńJo, mam w kolejce tyle wpisów, ze bardzo mozliwe, iz codziennie bedę straszyć jednym ;-))) Przynajmniej przez jakiś czas :-D
UsuńA uliczka jest naprawdę bardzo urocza, choć na pierwszy rzut oka zwyczajna, a moze nawet i dla niektórych - brzydka?
"Stolarnia - usługi dla ludności" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kasiu, tak, nie mogłam tego przepuścić :-))))
UsuńPozdrowienia!
i słońce prawie na każdym zdjęciu! :-))
OdpowiedzUsuńGosiu, tak, to było słoneczne, niedzielne popołudnie, idealne światło :-))
UsuńLubię Twoim okiem pokazany Ślask, nawet jesli wtedy jeszcze bardziej tęsknię :)
OdpowiedzUsuńAguś, dziękuję :-) Przybywaj!
UsuńJa wiem czy zwykła.Stare budynki maja w sobie coś magicznego.Historie wyrytą na każdej cegle
OdpowiedzUsuńha, na pierwszy rzut oka, moze sie wydawać nawet brzydka ;-)))
Usuńale drugi rzut ;-) odkrywa coraz to nowe niespodzianki :-))
Im starsze budynki tym ciekawszą mają historię.
OdpowiedzUsuńMoniko, prawda :-))) Kiedys ludzie uciekali z kamienic do bloków, dziś często jest odwrotnie :-)
UsuńJestem "człekiem", który lubi kolekcjonować miejsca w których jest jakaś magia,gdzie odpoczywam i za którą tęsknie. Nie bywam na Śląsku ale pewnie nie umknęłaby mojej uwadze uliczka którą przedstawiłaś. Cegły.... śliczne te kamienice.
OdpowiedzUsuńP.S. Twój zachwyt tabletem (poprzedni wpis)rozumiem, bo ja podobnie zachwycam się moim smartfonem :)W życiu nie używam tylu funkcji w komórce jak teraz. Pozdrawiam :)
galopku, no własnie, warto wyszukiwać dla siebie takie miejsca, nawet w tak mało sprzyjających warunkach, jak górnośląskie ;-))
UsuńMyslę, ze w Warszawie mogłabym mieć sporo takich miejsc :-) W Szczecinie (przeprowadzałaś sie ze Szczecina, dobrze pamietam?) nigdy nie byłam, ale czuję sie tak, jakbym znała to miasto - dzieki ksiązkom Moniki Szwai :-)))
Pozdrowienia!
Agnieszko z kojarzenia celujący :) Ja swoich miejsc w Warszawie szukam. Szwaję również czytam i lubię w nich związek człowieka z muzyką. POzdrawiam :)
UsuńŁatwość przenikania się jednego miasta w drugie na Śląsku zawsze mnie zadziwia ;-) Choć od czasu do czasu tam bywam, gdy jedziemy do rodziny męża :-)
OdpowiedzUsuńW Warszawie w dzielnicy Saska Kępa panuje podobna atmosfera :-) Klimat małego miasteczka gdzie wszyscy się znają :-)
W takim razie następnym razem, będąc w Warszawie, muszę koniecznie wybrać sie na Saską Kępę :-))))
UsuńAgnieszko!
OdpowiedzUsuńKocham Śląsk całym sercem. I stare budynki, familoki mają duszę. Tylko tutaj zobaczymy kamienice z czerwonej cegły lekko przyczernionej...
Siedzący na parapecie i wyglądający przez okno, piesek czy kotek to normalność.
Ten widok dla mnie jest bardzo sentymentalny.
Agnieszko, bardzo dziękuję za dzisiejszy post.
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo, cieszę się, ze trafiłam w Twoje sentymenty :-))) Obiecuje więcej kamieniczek w takim razie :-))))
UsuńPozdrawiam cieplutko!
To miejsce ma po prostu swój klimat :-)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, ze to widać :-)) Dziękuję!
UsuńBardzo klimatyczna ulica. A stare budynki mają duszę i to widać. :)
OdpowiedzUsuńoj, tak; sa tam jeszcze takie ruinki i nie mogę rozgryźć co to... chyba zapytam kogoś na ulicy, jak sie odwazę ;-))
Usuńprześlicznie pokazałaś nam swoje miejsce... :))) niesamowite światło na zdjęciach, szyldy i psiak w oknie to to co lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Aniu, dziękuję :-)
Usuńja tez lubię takie popoludniowe światło, a zwierzaki w oknach sa takie rozbrajające :-))
Bardzo ciepłe miejsce, czuć jego duszę, wyjątkowy klimat i historię ! Świetnie nam to pokazałaś :D
OdpowiedzUsuńPtacha, dziękuję :-)))) bardzo mi miło!
UsuńPiękne! Miejsce ma swój klimat. Zdjęcia świetnie go oddają. Najbardziej mi się podoba ten kolaż trzech zdjęć :)
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu!
O.
Obiezyświatko, dziękuję :-)) zwłaszcza, ze wiem, ze lubisz zdjecia architektury, więc czuję wyzwanie ;-))) (Mam przed oczami Twój popartowy dom, ach, chciałabym to zobaczyć na wlasne oczy)
UsuńDobrego weekendu równiez dla Ciebie!
:) Agnieszko, marzenia się spełniają :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia bardzo mi się podobają!
O.
Agnieszko, mam dla ciebie wyróznienie :)) Do odebrania na moim blogu http://dietetycznynotatnik.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńale tu pięknie - zresztą Śląsk na swój urok :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie ukazany Śląsk. Małe cuda ukryte w zwyczajnej niby ulicy:)
OdpowiedzUsuń