Wpisuję: KUKURYDZA.
Pojawia się komunikat: czy masz na myśli: KUKURYDZAĆ ?
Tak, dokładnie to miałam na myśli ;-)))))))))) Co tu robić innego, jak pogoda taka brzydka ;-))))))
Tymczasem wracam do pieczonych pączków. Coś mi ciasto słabo wyrasta, nie wiem, co to będzie ;-))) Dziś też, po dłuższej przerwie, znowu w piecu wyląduje żytni chleb na zakwasie! HURAAA!
Zakwas dostałam tydzień temu od Ali i nie mogę się nim nacieszyć. Pięknie pachnie, rośnie, bąbelkuje. Ale tak to już chyba jest z darami od serca. Dziękuję!
naprawdę, pączki sama sama:))? nigdy nie smażyłam samodzielnie..
OdpowiedzUsuńa radość z zakwasu w pełni zrozumiała, to jak nowy domownik:)
Pączki kiedyś smażyłam, ale takie niewielkie, serowe czy oponki ;-) Te są pieczone; maluch uparł się, żeby coś zrobić, a wiadomo - dziecko + olej... ;-))))) Więc pieczemy, choć póki co, nie wyglądają zachęcająco, haha
Usuńtak, tak, zakwas - domownik, świetne!
za oponki dałabym się posiekać, to smak dziecinnych lat i stołówek szkolnych..
Usuńdomownik:) i trzeba dać zjeść, doglądać, zmieniać mieszkanko, chuchać dmuchać:)
mój ma prawie rok! :))
rok! moje, niestety, nie przetrwały tyle, mimo opieki. Może starałam się ZA BARDZO ;-)))) mam wielką nadzieję, ze z tym będzie inaczej!
UsuńCudnie u Ciebie. I chlebem pachnie. Zostaję:)
OdpowiedzUsuńdziekuję, bardzo mi miło! :-D
UsuńAgnieszko, bardzo przytulnie u Ciebie!!!!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu. Pieczesz pączki?
Wracając do domu wstąpiłam by je zakupić.
Było szaleństwo ludzie kłócili się o pączki, kupowali po 20, 30 st.
Ja dla nas kupiłam dwa. Zjedliśmy przed chwilą aby tradycji stało się zadość.
Ja też w tej chwili piekę chleb z mąki orkiszowej na zakwasie.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Łucjo, upiekłam, bo obiecałam, ale żadna to była sztuka, ot, takie drożdżowe bułeczki wyszły, z dziurką ;-))))
UsuńChleb orkiszowy, pycha! Orkisz to świetne ziarno :) uściski!
Podziwiam -samodzielne pieczenie pączków to ho, ho:)) A chlebek na zakwasie - wiadomo, rarytas:)) Pozdrowienia serdeczne dla Was!
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam, haha, takie bardziej bułeczki wyszły drożdżowe, ale niezłe. Uściski!
UsuńWłaśnie zastanawiałam się, co by tu zrobić w taki piękny, słoneczny dzień. Kukurydzać! :) To jest to :)
OdpowiedzUsuńI jak pączki, udały się? Ile zjadłaś? :)
tak jest, nic, tylko kukurydzać! ;-))))
Usuńpączki wyszły bardziej jak bułeczki, ale chyba wolę to od pączków tradycyjnych. zjadłam tylko jednego, bo nie było w nim czekolady ani chałwy.... ;-)))))))))))))))
Kukurydzać :D
OdpowiedzUsuńI jak pączuszki się udały? :)
Zakwas niech dobrze służy! :)
No :D Kukurydzać weszło do naszego słownika na stałe :D
UsuńPączki wyszły! Dobre! Z przepisu Dorotus z "Moich Wypieków" ;-)
uściski!
Wszystkiego najlepszego Kochana Walentynko!
OdpowiedzUsuńnajlepszego, cmok!
UsuńChleb na zakwasie... jeszcze nigdy nie robiłam! Ale u Was książkowy porządek, ja od dwóch dni próbuję ogarnąć zawartość naszych półek i regałów ;)
OdpowiedzUsuńPorządek świeżo poczyniony, haha, łatwo nie było;-))) uściski!
Usuń