Będąc mamą pięciolatka, trzeba liczyć się z tym, że pewnego dnia nasz wizerunek ozdobi nudną dotąd wannę ;-)
Rozłożystość bioder nieco mnie zmartwiła, choć potomek twierdzi, że to taka sukienka ;-)
Ale! Kto by tam wierzył facetom ;-)
Najwyższy czas na dietę!
Reszta rodziny też znalazła swoje miejsce. Ciekawe, kto zasłużył na troje oczu ;-)))
Kreatywnie! ♥
OdpowiedzUsuńtaaaaa... ;-))))))
Usuńpozdrowienia!
ale słodko :)))
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńPieknie!
OdpowiedzUsuńprzekażę artyście ;-))))))
UsuńUrocze! :) I to w wannie ;)
OdpowiedzUsuńszczęśliwie nie na ścianie ;-))))))
UsuńHa:) Artysta Ci rośnie Aguś:) Dzięki za przepis z przedniego posta, mam nadzieję wypróbować go w nadchodzącym tygodniu:) Dobrej niedzieli!
OdpowiedzUsuńtaa, mały Picasso, hehehe
Usuńciasto bardzo polecam! daj znać, czy smakowało :)))
Wow, rośnie nowy Picasso. Co Ty wydziwiasz, świetnie Cię uchwycił.
OdpowiedzUsuńJa jestem zachwycona.
Po cichu Ci powiem , że nie przepadam za kubizmem, surrealizmem...
Pozdrowienia dla Ciebie i młodego artysty:)
No, przynajmniej mam tu dluugie rzęsy, hehe ;-))))
UsuńUściski!
Co jest, Picasso też tak zaczynał.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rysunki, Agnieszko!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tym komentarzem u mnie... Naprawdę nie ma czym!
dziękuję, Gosiu, za wszystko!
UsuńMam nadzieję, że przynajmniej u Ciebie choróbska poszły w siną dal...
OdpowiedzUsuńKuruję się już drugi tydzień. Marnie to wygląda.
Pytasz co to za park? Myślę, że znasz go doskonale. Przyzamkowy pszczyński park.
Pozdrawiam serdecznie:)
a wiesz, że tak myślałam, ale nie byłam pewna, bo ja tam zawsze w tłumne niedziele jeździłam....
Usuńuściski!
C U D O !!! :))))
OdpowiedzUsuń;-)))
Usuńzaczynam się bać o białe ściany ;-)))
No to rośnie Picasso :)
OdpowiedzUsuńojjjj, rośnie ;-))))
UsuńJak ja tęsnię za takimi malunkami, za rozrzuconym pluszakiem, waleniem tłuczkiem w miskę (eee nie, za tym ostatnim to chyba raczej nie)... moje dzieci mają drugie i trzecie tyle lat, nie moge jednak powiedzieć, że jest nudno.
OdpowiedzUsuńArtysta Ci się urodził! Dzieło wiekopomne, zalakierować:)
Ohhh, tak sie spodziewam, że później też nudno nie będzie ;-))))
OdpowiedzUsuńzalakierować, no, że też na to nie wpadłam! ;-))))
Heh, jak nic rośnie Wam w domu artysta :D
OdpowiedzUsuńno, zobaczymy! ;-))))))))
UsuńWyglądasz obłędnie :)
OdpowiedzUsuń