środa, 14 grudnia 2011

Święta? Naturalnie! :-)))

Im jestem starsza, tym moje tęsknoty za słońcem i pełnią lata stają się nieco mniej dramatyczne ;-) Próbuję cieszyć się jesienią i zimą :-) Myślę o moich kochanych Dziadkach, którzy mieszkając całe życie na wsi, posiedli ten rodzaj wewnętrznego spokoju, którego nam, mieszczuchom, chyba zawsze będzie brakować. Kiedy oglądam zdjęcia kolejnej ponaciąganej celebrytki albo błyszczących i wychuchanych wnętrz, moje myśli automatycznie wędrują na maleńką wieś, która kiedyś była moim rajem, a i teraz jest miejscem do którego wracam z dużym sentymentem. Moja Babcia tak ładnie się zestarzała :-))) I Ona, i Dziadek zawsze żyli zgodnie z rytmem natury, pory roku wyznaczały im rodzaj pracy. Starość, wcale niełatwą, przyjęli z godnością i spokojem. Wszystko płynie. Wszystko ma swój czas.
Spokojnie więc czekam na słoneczne dni i cieszę się nadchodzącymi Świętami :-))) Praca wre - ale tylko wtedy, kiedy nam się chce :-))) Nic na siłę. Spokojnych przygotowań!

16 komentarzy:

  1. ...właśnie, wieś , inny rytm, inne priorytety...do trzydziestki mieszkałam na obrzeżach miasta, tam było jak na wsi...kury, gęsi, pół ha ziemi, łąka, a na niej konie, krowy, obok dzikie kąpielisko...i czas tam płynął zgodnie z porami roku i jakby wolniej...eh, szkoda, że tylko we wspomnieniach mogę tam już powracać :(

    ...u mnie też nic na siłę i nic na hurra, ot, wolno i w czasie gdy mi się chce przygotowuję się do świąt...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Meg, tak czułam, ze Ty mnie zrozumiesz :-)))
    Miasto oszalało. Od 2 tygodni mam potrzebę pójścia do Empiku i boję się, bo tłumy pewnie straszliwe ;-))) Moze kiedyś z samego rana, hi hi

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko, piękny, mądry tekst.
    Przyłączam się do Was - u nas też nic na siłę, nic na pokaz. Nie dajmy się zwariować! :) Uważam, że święta to głównie pozytywna atmosfera i stan ducha, ale choinka oczywiście będzie :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. ...Agnieszko, znam ten ból, muszę wybrać się na duże zakupy i też planuję zjawić się w sklepie pięć po 7.00 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu - i to chodzi! :-)))) Dziekuję za miłe słowa :-)
    Jak tam świąteczna atmosfera w Gdańsku? Nie moge doczekać się porządnej drogi ze Śląska nad morze ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Meg, no to życzmy sobie powodzenia :-)))))) niech będzie szybko i bezboleśnie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. ...musi być, mam plan, Córa ma jeden kawałek listy, ja drugi, bierzemy dwa wózki i ...sprint między półki, a że sklepowe ustawienia znamy od podszewki to mam nadzieję , że damy radę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie piszesz o swoich dziadkach. Widać, że łączy Was wyjątkowa relacja. Przeczytałam to z przyjemnością i pomyślałam o moich. Ich już nie ma, ale pielęgnuje to wszystko co mi przekazali, proste, ludzkie wartości, które chciałabym dać mojej córce. Dopiero kiedy zostałam matką zrozumiałam wiele z tego co z nimi przeżyłam. Dziękuję Ci.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwonko, no właśnie, proste życie, proste zasady, wartości - wszystko, co najcenniejsze. Ja tez nie zawsze to doceniałam. Babci i Dziadkowi ze strony mamy nie zdążyłam powiedzieć ile dla mnie znaczą. A o żyjących dziadków boję się każdego dnia, paradoksalnie chyba bardziej, niż oni sami. Dla nich to, co ostateczne jest tak samo naturalne, jak wszystko inne, z czym mieli do czynienia.
    Dziękuje za ciepłe słowa i pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Relacja z pola walki zakupowej ...bezboleśnie, bezkolejkowo, pełen luz...poszłyśmy dopiero o 9.00 , bośmy zaspały :) Niecałe 30 minut w sklepie, dojazd 10 minut w obie strony i po zakupach :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ...e tam, łut szczęścia :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bajowko, szkoda, ze mój kot tak nie uwaza - próby zrzucenia i sponiewierania dokonywane sa średnio 15 razy dziennie ;-)))))
    Dziekuję za miłe słowa i dobrego roku 2012! :))

    OdpowiedzUsuń