Wczoraj, ciepłym wieczorem, poszłam sobie na zakupy, piechotką, niespiesznie, wracam, a na stole widzę...
O! Jutro zrobię zdjęcie, będzie do kolejnej serii DZIECI TU BYŁY, myślę sobie i pokazuję mężowi:
- Zobacz, co młody wsadził do świecznika, ten to ma pomysły!
- JA TO ZROBIŁEM - dumnie wypiął pierś małżonek - A co, nie spodziewałaś się?
Yggghhhhmmmm. No jakoś nie? :-)))
Chyba muszę pomyśleć nad serią MĄŻ TU BYŁ. Mogłoby być interesująco ;-))))
Zwłaszcza, że pierwsze występy ma już za sobą (klik klik)
Sama pracuję z dziećmi, więc wiem, że mają niesamowite pomysły ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak ;-))
UsuńMąż pomysłami nie ustępuje dzieciom :D
OdpowiedzUsuńPrawda?? :D Nie wiem tylko, czy się cieszyć, czy płakać ;-))
UsuńA to w takim razie widać dzieci mają pomysłowość po tatusiu. :)
OdpowiedzUsuńMarin, dobre! W ten sposób o tym nie pomyślałam :-)
UsuńPomysłowość świetna i niespodzianka się też udała ;)
OdpowiedzUsuńO.
Oj tak, ZWŁASZCZA niespodzianka ;-))))))
OdpowiedzUsuń